Toporów 2020

Impreza odbyła się dzięki wsparciu Powiatu Nowosolskiego

Pod koniec sezonu 2017 Artur zaproponował „poprzytulanie się do Budzów”, które było zaproszeniem na wycieczkę do miejscowości Budziszyn za naszą zachodnią granicą. Wśród miejsc wtedy zwiedzonych był niewielki cmentarz w obrębie murów miejskich, z którego rozciągała się przepiękna panorama na miasto. Na tej nekropolii niezwykle zaciekawiło mnie wiele słowiańsko brzmiących nazwisk na mogiłach jak i w całym Budziszynie miejsca opisane dwujęzycznie – po niemiecku i serbołużycku. Zainspirowało mnie to do poszukiwania odpowiedzi na pytania kto to Serbołużyczanie, jak się tam znaleźli oraz historii tamtego regionu.

Zapomniany pomnik

Podczas długich zimowych wieczorów 2017/18, kiedy obmyślałem trasy objazdów na nowy sezon natrafiłem na historie związane z regionem Łużyc i z dziejącymi się w tamtych miejscach walkami w trakcie II wojny światowej. Najbardziej rozbudziła moją wyobraźnię opisana na stronach kościuszkowcy.info relacja ks. Jana Rdzanka „Byłem w walkach pod Budziszynem”, który ciężko ranny, przeżywszy, opisał jedną z najkrwawszych batalii żołnierzy polskich podczas II wojny, okupionej życiem blisko 5 tysięcy zabitych, 3 tysięcy zaginionych i 10,5 tys rannych. Okazuje się, że w przebiegu całej wojny, w wyniku wszystkich bitew i operacji z udziałem Polaków tylko w Powstaniu Warszawskim zginęło więcej Polaków, niż pod Budziszynem.

W dniu 73 rocznicy tamtych wydarzeń zaproponowałem wyjazd szlakiem tych starć rozpoczynając od postoju w Rothenburgu (Różbark), w miejscu gdzie żołnierze II Armii Wojska Polskiego sforsowali Nysę Łużycką. Jakże byliśmy podekscytowani, kiedy wczesnymi godzinami popołudniowymi dotarliśmy do pomnika w Croswitz (Chruścicy) niezbyt szczegółowo oznaczonego (naszą jedyną wskazówką było zdjęcie satelitarne z Google). Zapaliliśmy tam znicz oraz odczytałem fragmenty najciekawszych opisów ks. Rdzanka. Podjęliśmy także decyzję, aby ta trasa była taką naszą małą „tradycją”.

Pamiątkowa broszura

Udało się nam to w końcu 28 czerwca. Odwiedziliśmy w tym roku pozostałości miejscowości Toporów (Prędocice), miejsce z którego ruszyła ostatnia kampania bitwy o Berlin. W Toporowie znajduje się niszczejący pomnik ku pamięci tamtych wydarzeń. Na miejscu nasz mentor i przewodnik po historii tej dalszej jaki i bliższej, Artur, opisał pokrótce wszystkich uczestnikom, jak wyglądały działania wojenne. Po drodze zbiliśmy również krzyż i postawiliśmy przy mogile prawdopodobnie jednego zaginionych żołnierzy, którego ciało znaleziono już po wojnie. Dotarliśmy również do budzącego odczucia ogromu i niedowierzania, że to jest prawdziwe miejsce pochówku ofiar, cmentarza poległych w tamtych dniach, który znajduje się w Zgorzelcu.

Rekonstrukcja zapomnianej mogiły

W 2019 z powodu różnych wydarzeń losowych nie zainspirowałem kolegów do wyjazdu, ale 2020 rok miał być przełomowy, bo to przecież taka okrągła – 75 rocznica. Aż tu nagle COVID-19 i plany nasze musieliśmy przełożyć.

To był dobry wyjazd. Wszystko po to, aby zachować w pamięci i ku przestrodze, by dążyć do tego, aby żaden nacjonalizm nie miał więcej miejsca. Nie dla jakiejś ideologii, ale z wiedzą, że historia jest nauką życia.

El_Tomkko

Danek Opublikowane przez:

Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *