Tej soboty niejako cofnęliśmy się w czasie. Jeden sms z pytaniem, jakie kiedyś zadawało się kumplom „Wyjdziesz na rower?”. Oczywiście w tym wypadku chodziło o motocykl, ale efekt był taki sam.
Przejażdżka bez celu, za to z mnóstwem dodatkowych atrakcji.
Tego dnia przewodził Kristof, a trasa wiodła drogami bardzo bocznymi.
Z Wichowa pojechaliśmy w kierunku Solnik, skąd po starym nasypie kolejowym ruszyliśmy w kierunki Czciradza. Ostatni odcinek, ostro pod górkę i po mokrej trawie był wyzwaniem dla opon szosowych 😉
Po tylu przygodach, należała nam się kawa, wypita w pięknych okolicznościach przyrody.
Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz