Zamek Frýdlant

Szybki wiosenny wyjazd donikąd na rozprostowanie skrzydeł…

Tankowanie, jak zawsze na stacji w Pieńsku

Wybraliśmy się z Arczim na wiosenny trip, w kierunku bliżej nieokreślonym Czechy-Niemcy – być może nadajnik Ještěd, górujący nad Libercem. Tak się jednak złożyło, że pierwsze miejsce na naszej wycieczce zajął zamek Frýdlant, który pierwszy stanął nam na drodze.

Piękny w swym majestacie, doskonale zachowany, wywarł na nas olbrzymie wrażenie. Warto wydać tych kilka koron, by zobaczyć tak świetnie zachowany obiekt i przenieść się na chwilę wstecz w czasie.

Mimo wszystko postanowiliśmy pojechać „zaliczyć” modernistyczny moloch w postaci wieży przekaźnikowej telewizji Ještěd. Jest to miejsce, które chociaż raz wypada odwiedzić. Niestety sama wieża nie przekonała nas do siebie, choć kręta droga w górę była bardzo przyjemna. Wybudowana w 1973 roku, kiedyś niewątpliwie tętniła życiem i nie dziwne, że stała się symbolem regionu. Obecnie, niestety niszczeje w oczach, trąci „komuną”, a na miejscu nie można nawet kupić kawy płacąc kartą. Panorama wokół 5/10 😉

 

 

Danek Opublikowane przez:

Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *